

Podaj swój adres e-mail, by dostawać jako pierwszy informacje o najlepszych promocjach !

Z ciemnego lasu Robert Kościelny
Opis
Kiedy drugi rok z rzędu nie ma słońca i tylko pada, głód zagląda ludziom w oczy i rozrywa trzewia. Pod rękę z nim idzie zaraza, która dziesiątkuje ludzi, nie zważając na ich stan i pochodzenie. Papiestwo tkwi w awiniońskiej niewoli, a wśród ludzi Kościoła coraz trudniej o niezachwianą, nieskażoną herezją wiarę.
Rodzi się lęk przed jutrem, a wraz z nim gniew na ludzi i Boga. Rozszalała wyobraźnia szuka winnych i tworzy potwory, a te, wywołane z samego dna piekła, śmiało przemierzają ziemię.
Z taką rzeczywistością mierzą się bohaterowie, nie wiedząc, co w tym świecie jest ułudą, a co prawdą.
Czy potwory, które tak udatnie namalował Hieronim Bosch, czyhają tylko na ludzkie ciało, czy mogą zabrać także nieśmiertelną duszę?
Czy napływające ze wschodu nauki o wspaniałym życiu bez Boskiego Syna albo magia liczb są ratunkiem dla świata?
Te pytania, zrodzone w średniowieczu, znajdują odpowiedź w naszej epoce, która wydaje się być blisko czasów ostatecznych. Bardzo blisko...
Co się dzieje, kiedy nowa rzeczywistość podpełza ze wszystkich stron? Skojarzenie z opowiadaniem „Wilki podchodzą ze wszystkich stron” Marka Nowakowskiego jest słuszne. Bo trochę się inspiruję prozą Nowakowskiego (tak!), mimo że to mały realizm. Podobnie jak Houellebecqa (co już w ogóle można uznać za zupełnie nieprawdopodobne i niedorzeczne). Ale tu o „Serotoninie” nie ma co wspominać, mimo że akurat tej opowieści przydałyby się jakieś hormony szczęścia.
Jednak nic z tego, bo to również opowieść o tym, jak te hormony zanikają wraz z wykluwaniem się gadziej, nowej rzeczywistości i jak ludzie z tym sobie radzą, a właściwie nie radzą, choć niektórzy robią to w sposób godny. Oni są bohaterami pozytywnymi tej historii.
… Oraz jak pewni ludzie zaczynają do tego dojrzewać. I to tacy, po których nie sposób było się spodziewać przemiany.
… I o miłości w tych „czasach zarazy” też jest ta historia. O miłości, która wszystko mogłaby zwyciężyć, gdyby tylko czas na to pozwolił.
… I o rozczarowaniu, które jest efektem zauroczenia, a niczego więcej.
… I zapewne jeszcze o czymś, ale to „wyjdzie z moich wierszy”, jak mówił poeta w „Rejsie”. A w każdym razie mam taką nadzieję.
Dodam jeszcze, że bohaterowie są fikcyjni, ale oprawa historyczna nie.
Robert Kościelny